Wyobraźcie sobie, że siadł Wam laptop/komputer/tablet i musicie szybko kupić nowy. Dokąd lecicie? Część z Was zacznie rozglądać się za nowym sprzętem w internecie, część poleci do Media Marktu, albo do Saturna, chyba do mniejszości będą należeli ci, którzy udaliby się do specjalistycznego sklepu komputerowego. A jakie marki przychodzą Wam do głowy? Podejrzewam, że podobne, jakie i mi przychodzą na myśl, gdy sobie myślę o polskim rynku i jeśli się nie mylę, to mało kto z Was pomyślał o marce Terra.
Nie jestem technofilem ani gadżeciarą. Nie śledzę wszystkich nowinek jakie pojawiają się na rynku komputerowym, ale za sprawą znajomych w Niemczech, dla których komputery to spora część ich życia dowiedziałam się o marce Terra. Jest ona słabo znana w Polsce i chyba szkoda, bo obserwując na przykładzie wspomnianych znajomych, jakie usługi marka ta swoim użytkownikom oferuje, byłam naprawdę pod wrażeniem.
Bajka zaczyna się już w chwili zamówienia. Nie trzeba tracić czasu na łażenie po sklepach, wybieranie odpowiedniego modelu. Wystarczy telefon do producenta, albo do współpracującego z nim przedstawiciela, gdzie poza podstawową opcją zamówienia wybranego modelu potencjalny nabywca może wybrać opcję dopasowania sprzętu pod jego potrzeby. W takim wypadku opowiada on o swoich "zwyczajach komputerowych", tzn. w jakim celu dany sprzęt potrzebuje, jak go planuje używać, jakie procesy najczęściej przeprowadza i na podstawie uzyskanych infomacji pracownicy przygotowują najpierw kosztorys, a po jego akceptacji składają urządzenie odpowiadające potrzebom klienta, po czym dostarczają je do domu zamawiającego. Sprzęt jest oczywiście objęty na początku swojego działania gwarancją i jeśli w okresie jej trwania dojdzie do jakiegokolwiek problemu, to firma albo wysyła fachowca, który u klienta sprawdzi zareklamowany sprzęt, albo wysyła kuriera, który odbierze urządzenie z usterką i po jego sprawdzeniu/naprawie/wymianie u producenta ponownie dostarczy klientowi. Istnieje jednak jeszcze możliwość podjęcia innych kroków w razie problemów z zakupionym urządzeniem. Zarówno producent jak i jego przedstawiciel ma możliwość połączenia się z komputerem klienta i sprawdzenia z odległości, jakiego typu usterka wystąpiła (jeśli już do tego doszło, bo inny znajomy informatyk twierzi, że sprzęt tej marki jest mało awaryjny). Właśnie świadkiem takiej akcji byłam, gdy podczas odwiedzin u znajomego jego laptop wydał z siebie skrzekliwy dźwięk i się wyłączył. Po jego ponownym uruchomieniu znajomy zadzwonił do swojego punktu obsługi, gdzie przy pomocy specjalnego programu zezwolił jego pracownikowi na połączenie się ze swoim sprzętem. Wszystko trwało zaledwie 5 min. W tym czasie ustalono, że awaria wystąpiła w efekcie problemu z zasilaniem. Jeśli coś takiego się jeszcze raz powtórzy producent wymieni całą płytę główną.
Może nie opowiadam Wam tu żadnych cudów i się pod nosem podśmiewacie, że mi szczęka opadła będąc świadkiem tego zdarzenia, ale osobiście nie miałam przyjemności doświadczyć serwisu na takim poziomie od żadnej firmy w Polsce sprzedającej sprzęt komputerowy. Nawet jak miałam do czegoś prawo w ramach gwarancji, to musiałam się wlec z moim laptopem do odpowiedniego punktu i zostawić go tam na jeden, dwa dni do sprawdzenia. Biorąc pod uwagę fakt, że komputer potrzebuję do pracy takie rozwiązanie stanowiło dla mnie sporą niewygodę.
Wszystko ma swoją cenę powiecie. Sprzęt z takim serwisem też. I chyba tu Was zaskoczę, bowiem znajomy zamówił spersonalizowanego laptopa, czyli został on dopasowany do jego indywidualnych potrzeb, w ramach których miał jakieś specjalne życzenie odnośnie karty graficznej i zapłacił w ostatecznym rozrachunku za niego razem z podstawowym pakietem Windows oraz programem antywirusowym 450 EUR. Gdy to wszystko usłyszałam, stwierdziłam, że muszę się z Wami podzielić tymi informacjami. Jeśli kiedyś będziecie potrzebowali kupić sprzęt komputerowy, to może warto wziąć pod uwagę markę Terra firmy Wortmann AG, obecnie największego niezależnego producenta komputerów w Europie. Firma poza Niemcami posiada swoje oddziały również w Austrii,
Francji, Holandii, Szwajcarii, Turcji oraz Wielkiej Brytanii, a od zeszłego roku także i w Polsce.
Pragnę zaznaczyć, że za napisanie dzisiejszego postu nikt mi nie zapłacił. Chciałam się z własnej dobrowolnej woli podzielić się z Wami informacją, która może okazać się przydatna.